Liczby opublikowane przez BBC zaprzeczają wersji AMuS
Wieczór przyniósł nowe informacje dotyczące wypadku Fernando Alonso, ale wszystkich, którzy liczą na szybkie wyjaśnienie całej sprawy muszę rozczarować. Liczby opublikowane przez serwis BBC stoją w sprzeczności z tym, co wcześniej napisał niemiecki Auto Motor und Sport, co jeszcze bardziej zaciemnia obraz sytuacji.
Brytyjska stacja utrzymuje, że w momencie utraty panowania nad bolidem Fernando Alonso podróżował z prędkością 215 km/h (134 mph). To dokładnie 80 km/h więcej niż podał niemiecki serwis (135 km/h). Od razu w oczy rzuca się pewne podobieństwo. Jeśli odrzucimy jednostki, to w obu przypadkach mamy niemal identyczną wartość. Czyżby ktoś popełnił prosty błąd, który całkowicie zmienia obraz sytuacji?
Próbując dociec prawdy skontaktowałem się zarówno z redakcją BBC, jak i poprosiłem o wyjaśnienia kolegów z Auto Motor und Sport. Rezultat? Obie strony są przekonane, że podały właściwe wartości, wyrażone we odpowiednich jednostkach. Z czego może wynikać tak znacząca różnica? Jeśli wykluczymy prosty błąd polegający na użyciu niewłaściwych jednostek prędkości, to jedynym wytłumaczeniem jest przyjęcie różnych punktów pomiaru przy analizie danych GPS.
To jeszcze nie koniec. Głos w sprawie okoliczności wypadku ponownie zabrał Sebastian Vettel.
“To był bardzo wietrzny dzień. Nie wiem dokładnie co się wydarzyło. Byłem tuż za nim, ale tak naprawdę to nie widziałem. Spóźniłem się, więc nie mogłem widzieć, jak wypadek się zaczął. Zobaczyłem tylko końcówkę, kiedy uderzał w mur. Co wydarzyło się wcześniej? Nie wiem, nie mogę oceniać czy stracił panowanie nad bolidem z powodu wiatru czy nie.”
Warto zestawić tę wypowiedź z niedzielną, udzieloną bezpośrednio po incydencie na torze CdBC.
“Prędkość była niewielka, może 150 km/h. Potem skręcił w prawo, w mur. To wyglądało dziwnie.”
W tym miejscu należy dodać, że Vettel wczoraj wieczorem spotkał się z Ronem Denissem w jednym z jeżdżących biur McLarena. O czym obaj panowie rozmawiali? Nie wiadomo…
— AlexSala FormulOne (@AlessandroSala1) February 26, 2015
(27 Feb 22:01)
Ja pierdziele. Jak widzę sztuczne jątrzenie sprawy, która jest praktycznie klarowna i zakończona, trwa w najlepsze. Szkoda tylko, że odbywa się to poprzez tanie zagrywki dziennikarskie takie jak przeinaczanie, koloryzowanie i przerabianie informacji. Po co to wszystko ? Tak bardzo kusi poznanie prawdy ? Polecam podręcznik do fizyki do gimnazjum – tak poznasz wyłącznie prawdy, które rządzą naszym światem 😀
(27 Feb 22:10)
Klarowna fchuj, gdyby tak było McLaren nie motałby się w zeznaniach. Na 99% Alonso dostał kopa z akumulatorów, ale Honda zrobi wszystko, żeby nikt się nie dowiedział.
(27 Feb 22:31)
“sztuczne jątrzenie sprawy, która jest praktycznie klarowna i zakończona”
W końcu tylko kierowcy, dziennikarze motoryzacyjni i lekarze się dziwią szczegółom tej jakże klarownej sprawy.
@mrbigstuff
Możesz f…emu nie blokować za szybko nowych nicków? Jak już kojarzę pod jakim nowym się dzieciak chowa to wtedy łatwiej jest go ignorować, a jak ma zaraz kolejny to czasem chwilkę zajmuje 🙂
(28 Feb 09:00)
Można założyć, że na 99,9% nowy nick to @maływacek.
Można się upewnić co do aktywności wpisując w google:
site:f1talks.pl Gracek
lub inny stosowny nick
(28 Feb 10:25)
@grzeczny
Póki co pamięci mi starcza żeby kojarzyć, czy jakiś nick się dotąd częściej pojawiał, a f…ego i tak rozpoznaję po stylistyce i fobiach, tyle że nie wypada mi każdego nowego z gruntu o najgorsze podejrzewać 😀
(28 Feb 12:35)
Owszem – jednak zawsze zaczyna delikatnie, niemal jak nowicjusz, a potem nie wytrzymuje i zaczyna swoje szaleństwo.
Nieopatrznie coś tam napisałem kiedy był @Robert’em.
(28 Feb 05:07)
” McLaren nie motałby się w zeznaniach”
No właśnie chodzi o to chodzi, że nikt nie mota się w zeznaniach. Zespół obwinił kierowcę za ten wypadek, a kierowca przyjął tę winę na siebie. Tyle. Sprawa jest zakończona, wszyscy są cali i zdrowi – zwykłemu kibicowi siedzącemu przed komputerem powinno to wystarczyć. Co do teorii z prądem, to polecam rzeczywiście podręcznik do fizyki, bo jak na razie zwolennicy teorii spiskowej uwypuklają braki w tej dziedzinie.
” dziennikarze motoryzacyjni”
Dużo powiedziane. Jak na razie najbardziej aktywni są dziennikarze i serwisy o zacięciu tabloidowym.
“Możesz f…emu nie blokować”
Teoretycznie nie powinien blokować w ogóle, bo wszak ten człowiek oficjalnie nie ma nic przeciwko krytykantom, pierwszy przyznaję się do pomyłki i nawet ostatnio podziękował przeciwnikom jego twórczości za wkład w rozwój bloga. Nie wiadomo tylko czemu ich potem blokuję ale na pewno jest jakiś ważny powód, który tłumaczy takie obłudne zachowanie.
(28 Feb 09:49)
No dobrze, skoro Tobie to wystarcza to się ciesz “zwykły kibicu”. Nam- “nie zwykłym kibicom” to nie wystarcza. Widocznie dla Ciebie oglądanie F1 sprowadza się do patrzenia jak “jeżdżą w kółko” Nie chcesz niech Cię to nie interesuje. Nas będzie i nie masz prawa nam tego zabronić.
(28 Feb 09:51)
A jeżeli jesteś ślepy i nie widzisz wszystkich okoliczności to już jest Twój problem 😉
(02 Mar 09:59)
Nie blokujcie, nie blokujcie gościa. Ja tam lubię sobie poczytać jego przemowy, zawsze mi się humor po nich poprawia.
Ja mam nadzieję, że “kulisy” tego wypadku prędzej czy później ujrzą światło dzienne, to co wiemy do tej pory mnie nie przekonuje. 🙂
(27 Feb 22:15)
Ze zdjecia wnioskuje, ze w busie serwuja pierwszorzedna grochowke, moge jednak sie mylic.
Nazwisko Rona to DeNNis 😉
(27 Feb 23:24)
Ale po grochówce są dwa “S”
;p
(02 Mar 11:37)
Na zdjęciu Sebek wychodzi z campera Buttona, w którym Jense mieszka w czasie testów, a nie z “jeżdżącego biura McLarena” 😀
(02 Mar 13:10)
Heh no to czekam z niecierpliwością na ustosunkowanie autora do tej informacji,bo jak dla mnie nie tylko godzi w rzetelność ale pokazuje metodykę jaka posługuje się ten człowiek.
(02 Mar 13:49)
Co nie zmienia faktu, że spotkał się tam z Ronem Dennisem.