Giedo van der Garde walczy o odzyskanie fotela
Giedo van der Garde poinformował o wystąpieniu na drogę sądową przeciwko swojemu (byłemu) pracodawcy, zespołowi Petera Saubera. Kierowca twierdzi, że jest w posiadaniu ważnego kontaktu, pozwalającego mu na reprezentowanie ekipy z Hinwil w roli kierowcy wyścigowego w nadchodzącym sezonie.
Sprawa nie jest nowa, bo w listopadzie zeszłego roku zarówno Sutil jak i van der Garde sugerowali, że powalczą o swoje. Holender zdecydował się jednak wystąpić na drogę prawną dopiero teraz, na kilka dni przed rozpoczęciem sezonu. Stosowne dokumenty zostały już złożone w Victorian Supreme Court w Australii, a pierwsze przesłuchanie ma się odbyć w najbliższy poniedziałek.
Monischa Kaltenborn tłumacząc całą sytuację, po ogłoszeniu zmiany obsady obu bolidów sugerowała, że obaj kierowcy, którzy posiadali wstępne porozumienia z zespołem nie dotrzymali warunków w nich zawartych. Chodziło głównie o zobowiązania dotyczące sprowadzenia nowych sponsorów do zespołu oraz aktywnej pomocy przy ich poszukiwaniu.
Działania podjęte przez Giedo van der Garde z pewnością nie mają na celu odzyskania fotelu, bo kierowca nie jest przygotowany, aby pojawić się za kółkiem C34. Jest to raczej próba sięgnięcia do kasy zespołu być może połączona z chęcią wzięcia rewanżu za złe potraktowanie. Informacje o toczącej się sprawie przeciwko ekipie w Hinwil, z pewnością uderzą w wizerunek zespołu oraz mogę niekorzystnie wpłynąć na rozmowy z ewentualnymi sponsorami. Czas pokaże, czy kryje się za tym urażona duma, czy też może Sauber próbując ratować zespół popełnił błąd wysadzając zakontraktowanych kierowców z foteli.
(05 Mar 12:47)
Podobno Giedo ma już korzystny wyrok sądu arbitrażowego w Lozannie, ale nie znalazłem na to żadnego śladu.
(05 Mar 14:58)
Serwis motorsport.com o tym pisze w rozszerzonej wersji artykułu opublikowanego dzisiaj rano. Wyrok, korzystny dla kierowcy, został wydany 2 marca.
(05 Mar 15:17)
2 marca, dlatego nie zdążyło się rozejść po świecie.
(05 Mar 21:09)
Heh, nie bardzo wiem gdzie to wkleić…
Na skutek wypadku, do jakiego doszło w lutym podczas jazdy testowej w Barcelonie, Fernando Alonso doznał wstrząśnienia mózgu. Gdy hiszpański kierowca został przewieziony do szpitala, lekarze stwierdzili, że cierpi on także na zanik pamięci. Alonso nie pamiętał… ostatnich 20 lat.
– Jestem Fernando, jeżdżę gokartami i chcę zostać kierowcą Fromuły 1 – taką odpowiedź usłyszeli lekarze, kiedy zapytali kierowcę, kim jest i co pamięta z chwili wypadku. Tak twierdzi hiszpański dziennik “El País”.
Z relacji gazety wynika, iż niedługo po wypadku Alonso myślał, że mamy rok 1995. W tym roku Hiszpan obchodził 14. urodziny i uczęszczał do szkoły w rodzinnym Oviedo. Alonso nie pamiętał ani swojego debiutu w Formule 1, do którego doszło w 2001 roku, ani wywalczonych później tytułów mistrzowskich. Nie potrafił przywołać w pamięci również momentu, w którym wypadł z zakrętu.
http://natemat.pl/135635,po-wypadku-fernando-alonso-nie-pamietal-ostatnich-20-lat-obudzil-sie-w-1995-roku
(05 Mar 21:48)
Czy nie możesz przebudować strony (dodać odpowiedni kod – zapewne masz wtyczki w postaci odpowiednich ludzi), aby oczyścić atmosferę swojego bloga?
Cierpliwość przez Ciebie prezentowana jest godna podziwu… natomiast ja raczej jestem gosciem o staroświeckich poglądach i nie toleruję panoszenia się chamstwa w czystej postaci. Nawet tego realizowanego w białych rękawiczkach.
Jeden z prowadzących stronę od kilkunastu lat poswiecił nieco czasu – zresztą miał przyjaciół do pomocy – i oczyścił wspomnianą stronę w skuteczny sposób.
Pączkowanie i budowanie kolejnych wcieleń jest przezemnie nieakceptowalne.
To, że sam się demaskuje niemal już w pierwszym zdaniu jest dla mnie nikłym pocieszeniem.
(05 Mar 23:14)
@grzeczny
Trollizm tego rodzaju to choroba psychiczna. Z takim zostaje cierpliwość, ignorowanie, usuwanie.
(06 Mar 08:35)
OK.
Niech życie dalej się toczy…