Koniec majstrowania przy ciśnieniu w oponach?
Temat obchodzenia przepisów dotyczących zalecanego minimalnego ciśnienia w oponach był poruszany na łamach tego bloga wielokrotnie. Nie wiemy jak, nie wiemy kto, ale sprawa jest na tyle poważna, że FIA rozważa wprowadzenie dodatkowych mechanizmów kontrolnych, w tym monitorowanie ciśnienia w czasie, gdy bolidy są na torze.
Choć firma Pirelli początkowo sugerowała, że pracuje nad rozwiązaniem, które będzie dostępne od przyszłego sezonu, to pojawiają się informacje, że nowy system może zostać wprowadzony już w Monako. Więcej informacji w tym temacie przyniosą z pewnością najbliższe dni. Jeśli tak rzeczywiście się stanie, to jeden z czołowych zespołów może to mocno odczuć. Spadek ciśnienia o 2 PSI, to zysk wyceniany na 0,4 sekundy na okrążeniu.
(19 May 20:50)
Ricardo ostatnio złapał kapcia. Wiadomo czemu?
(20 May 06:26)
Nie udało się ustalić przyczyny – taki był oficjalny komunikat w tej sprawie.
(21 May 16:53)
Nigdy jeszcze w historii F1 nie wymuszano chorymi przepisami tak wysokich ciśnień.
W ogóle w wyścigach i to różnych serii nie są stosowane tak wysokie ciśnienia. Sami kierowcy o tym mówią.
To świadczy o tym jak nieudaczną firmą jest Pirelli.
Jeszcze ma czelność wymuszać na FIA ciśnienia jak w …Kamazach.
Bardzo dobrze, że zespoły, przynajmniej jakaś część próbuje “omijać” tą chorą szykanę.
Opony winny być tak projektowane, aby nie miały prawa eksplodować przy zastosowaniu ciśnienia stosowanego od lat w sporcie wyścigowym.
(22 May 07:39)
Pewnie dlatego w tym sezonie mamy dużo dyskwalifikacji z powodu zaniżania ciśnienia w oponach. W Michelinach w Formule E.