Grupa Startegiczna zagłosowała przeciwko Halo. Czy to oznacza koniec dyskusji?
Historia F1 ponownie zatoczyła wielkie koło. Po wielu miesiącach dyskusji, przygotowań oraz testów Grupa Strategiczna zdecydowała, że system ochrony głowy kierowcy nie zostanie wprowadzony w sezonie 2017. Dodatkowo przedstawiciele FOM, FIA oraz sześciu zespołów zdecydowali o zniesieniu kar za wyjazdy poza tor oraz o zmianie podejścia komunikacji radiowej na linii inżynier-kierowca.
Bernie Ecclestone w rozmowie z serwisem internetowym stacji BBC zasugerował, że Halo wymaga dalszych prac, co sugeruje, że pomysł nie został wyrzucony do koszta, ale będzie przedmiotem dalszych prac. Kilka godzin wcześniej, na konferencji prasowej Sebastian Vetel powiedział, że 90% kierowców, po prezentacji raportu dotyczącego Halo, jest za wprowadzeniem nowego rozwiązania. Czy wynik głosowania oznacza, że Halo na pewno nie pojawi się w przyszłym sezonie na torach? FIA może wprowadzić rozwiązanie boczną furtką, ale to oznaczałoby działanie nie tylko przeciwko woli zespołów, ale również przeciwko stanowisku FOM. Czy Todt znajdzie w sobie odwagę na taki krok?
Ciekawa jest też informacja dotycząca zmiany podejścia do ograniczeń toru, bo dziś rano pojawiły się zdjęcia prezentujące montaż specjalnych pętli na torze Hockenheimring, które służą właśnie pilnowaniu limitów. Ograniczenie dotyczące komunikacji radiowej od najbliższego wyścigu będzie obowiązywało jedynie podczas okrążenia formującego. W zamian za możliwość prowadzenia rozmów z kierowcami, zespoły zrezygnowały z używania zaszyfrowanych kanałów komunikacji. Wszystkie wiadomości będą teraz przekazywane otwartym kanałem, co powinno jeszcze bardziej uatrakcyjnić transmisje wyścigów.
Więcej szczegółów poznamy wkrótce, kiedy FIA oficjalnie opublikuje wyniki dzisiejszych obrad w Genewie.
Aktualizacja [19:30]
FIA opublikowała oficjalne stanowisko w sprawie dzisiejszych decyzji.
Full halo safety decision from the FIA #f1 pic.twitter.com/KnpQioRwfA
— Byron Young (@byronf1) July 28, 2016
(29 Jul 18:41)
Brak ograniczenia w komunikacji radiowej, oraz przejrzystość dialogów pomiędzy inżynierem a kierowcą powinna wyjść F1 na dobre. Szczególnie podczas takich wyścigów jak ostatnie GP Węgier, gdzie na torze raczej się działo, podczas gdy w eterze było o wiele ciekawiej