Lowe chce udziałów w Williamsie i pozycji szefa zespołu
Niemiecki AMuS sugeruje, że powodem przedłużających się negocjacji Mercedesa z zespołem Williamsa są rozmowy z Paddym Lowe. Dyrektor wykonawczy ekipy z Brackley do maja jest związany obowiązującym kontraktem i ma możliwość jego przedłużenia, a jednocześnie jego usługami jest zainteresowany zespół Franka Williamsa.
Po odejściu Pata Symondsa większość osób podejrzewała, że Lowe, jeśli zdecyduje się na zmianę barw, to zajmie jego miejsce. Michael Schmidt sugeruje, że Lowe gra jednak o wyższą stawkę, o pozycję szefa zespołu. Scenariusz nakreślony przez niemieckiego dziennikarza przewiduje, że Claire Williams zastąpi swojego ojca na stanowisku prezesa, a rolę dyrektora technicznego zespołu obejmie James Key. Z tą ostatnią zmianą ekipa z Grove będzie musiała poczekać do 2018 roku. Do rozwiązania jest jeszcze kwestia, kto obejmie departament techniczny w zbliżającym się sezonie. Możliwe, choć mało prawdopodobne jest, że Lowe tymczasowo usiądzie na dwóch stołkach. Mercedes, mimo, że nadal jest otwarty na współpracę ze swoim dyrektorem technicznym, jest gotowy zakończyć obecny kontrakt z dnia na dzień. Wszystko pod warunkiem, że Bottas już podczas zimowych testów będzie mógł usiąść w srebrnym bolidzie.
Lowe oprócz pozycji szefa chce również otrzymać udziały w zespole. To może być najtrudniejsza część procesu negocjacyjnego, ale pieniądze Stroll’a mogą odegrać tu kluczową rolę. Williams po wielu trudnych sezonach stoi przed szansą powrotu do elitarnego grona. Ze wsparciem kanadyjskiego biznesmena, pod wodzą Lowe oraz z talentem Key’a Williams może mocno namieszać w stawce, a sezon 2014 był tego próbką.
Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że za obecne zmiany w ekipie Grove to swoisty “testament” Franka Williamsa. Oddając zespół w dobre ręce, odejdzie z zajmowanego stanowiska w przeświadczeniu, że Grove najlepsze lata ma dopiero przed sobą.
Tymczasem hiszpańska Marca donosi, że Felipe Massa zerwał wstępny kontrakt z jednym z zespołów Formuły E na rywalizację w sezonie 2017. Wszystkie klocki są już prawie na miejscu.
Najnowsze komentarze