Ron Dennis nadal węszy wokół Manora?

Przyszłość zespołu Manor nadal stoi pod ogromnym znakiem zapytania. Kilka następnych dni zdecyduje, czy na starcie sezonu zamelduje się dziesięć czy może jedenaście zespołów.

Wczorajszy dzień przyniósł dwie pozytywne dla Manora informacje. Joe Saward potwierdził, że zespół przygotował dwa monokoki dla bolidów w specyfikacji 2017 oraz dopełnił wszelkich formalności, aby pojawić się w Melbourne. Dodatkowo Saward sugeruje, że wokół zespołu nadal kręcą się inwestorzy, a jednym z nich jest Ron Dennis.

Andrew Benson również sypnął garścią ciekawych informacji. Dotychczasowy dyrektor techniczny zespołu John McQuilliam zrezygnował z zajmowanej funkcji 31 grudnia, co było podyktowane wstępnymi ustaleniami z nowymi właścicielami. Umowa nie została jednak podpisana, podobnie jak kolejna, którą przygotowano już w tym roku. Mimo wszystko McQuilliam oraz znaczna część personelu fabryki nadal pracuje, aby przygotować bolidy do rywalizacji. Kluczowa jest tutaj decyzja syndyka, który zabezpieczył środki na wypłatę wynagrodzeń do końca stycznia. Dzięki temu zespół zyskał dodatkowe dziesięć dni, licząc od daty 20 stycznia, pierwotnie wskazanej jako termin ostateczny na znalezienie nowego właściciela.

Według BBC FIA miała wydać zgodę zespołowi Manor na wykorzystanie podwozi używanych w poprzednim roku, jeśli nie uda się przygotować nowych bolidów do rywalizacji przed rozpoczęciem sezonu. Wprowadzenie poprawek dostosowujących samochody do wymogów nowego regulaminu technicznego nie będzie wymagało również przeprowadzenia prób zderzeniowych.

Możemy być świadkami scenariusza, w który Fitzpatrick został rozegrany przez przyszłych właścicieli zespołu. Pojawiają się informacje, że kwota za przejęcie zespołu była zbyt wygórowana, a każdy z inwestorów miał świadomość, że lada moment zespół będzie można kupić za drobne. Inwestycje potrzebne, aby operacja wyścigowa stanęła ponownie na nogi, to zupełnie inna historia.