Ferrari 2:1 Mercedes
Zwycięstwo Mercedesa w Chinach oraz duża przewaga srebrnych bolidów w sobotnich kwalifikacjach sugerowała, że niemiecki zespół wrzucił dodatkowy bieg, który pozwoli ponownie odzyskać kontrolę nad rywalizacją. Kolejny raz potwierdziła się stara prawda, że punkty oraz trofea są przyznawane w niedzielę.
Ferrari wykonało dziś bardzo dobrą pracę w każdym aspekcie, która pozwoliła Vettelowi odnieść drugie zwycięstwo w sezonie. Kluczowe dla końcowego wyniku okazało się ryzyko podjęte przy pierwszym, wczesnym zjeździe do alei serwisowej. Niewiele brakło, a wyjazd samochodu bezpieczeństwa zniwelowałby tą przewagę, a nawet postawił niemieckiego kierowcę w gorszym położeniu.
W tym kontekście włoski zespół zasłużył na dzisiejsze zwycięstwo, ale warto dodać, że było to możliwe również dzięki małym potknięciom Mercedesa. Bottas stracił przewagę wynikającą z pierwszego pola startowego na pierwszym stincie. Uszkodzenie aparatury na prostej startowej spowodowało, że w bolidzie Fina ustawiono zbyt wysokie ciśnienie w oponach. To było przyczyną przegrzewania się gum na tylnej osi oraz mocno przełożyło się na czasy okrążeń. Bottas zwyczajnie nie mógł odjechać po starcie.
Dla Hamiltona szansa na bezpośrednią walkę na zwycięstwo uciekła w momencie, gdy zdecydował się przyblokować Ricciardo na wjeździe do alei serwisowej. Mimo pomocy ze strony partnera z zespołu (dwukrotnej) Lewis nie był w stanie zmniejszyć dystansu do Vettela w ostatniej części wyścigu, na mniej niż sześć sekund. Bez dodatkowego czasu spędzonego w alei serwisowej końcówka wyścigu mogła wyglądać zupełnie inaczej.
Raikkonen, który ukończył rywalizację tuż poza podium wyglądał w czasie wyścigu, wyglądał na nieco porzuconego przez swój zespół. Widać wyraźnie, że włosi postawili wszystkie pieniądze na Vettela i to zdaje się opłacać. To nie jest dobra wiadomość dla Bottasa, bo przy tak niewielkiej różnicy pomiędzy srebrnymi i czerwonymi bolidami, utrzymanie równowagi pomiędzy dwójką kierowców, z których żaden nie ma zapisanej pozycji numer dwa w kontrakcie, może zrobić różnicę. Za nami dopiero trzy wyścigi, ale Mercedes może wkrótce postawić wszystkie żetony na pole z numerem 44, jeśli chce walczyć nie tylko o mistrzostwo konstruktorów, ale również kierowców.
Nie wiemy, jak rozwinąłby się wyścig Verstappena, gdyby nie problem z hamulcami, który wykluczył go z rywalizacji, ale Red Bull wyraźnie odstaje od czołowej dwójki. Ricciardo miał ogromny problem z rozgrzaniem miękkiej mieszanki, mimo, że temperatury panujące na torze były wysokie. Braki po stronie aerodynamiki uderzają w zespół na zdecydowanie szerszym polu, niż można się tego spodziewać.
Honda otrzymała dziś potężny cios, a problemy młodego kierowcy McLarena, który nie mógł nawet opuścić garażu, były tylko zwiastunem nadciągającej katastrofy. Jeśli ktoś jeszcze myśli, że Alonso podpisze kolejny kontrakt pod dachem fabryki w Woking, to polecam jeszcze raz przesłuchać komunikaty wysłane w eter przez Alonso. Nie ma sumy, która byłaby odpowiednią rekompensatą za upokorzenia, jakie spotykają hiszpańskiego kierowcę. Po trzech wyścigach nazwisko kierowcy jest na 19 pozycji w klasyfikacji kierowców. Zjazd do garażu na ostatnim okrążeniu mógł nie być wynikiem awarii, ale frustracji z powodu pozycji poza punktowaną dziesiątką.
Kolejny dobry weekend dla zespołu Force India. Obaj kierowcy ponownie ukończyli rywalizację w punktach. Jedenasta pozycja dla Pascala Wehrleina, to znak, że młody kierowca wrócił do pełnej dyspozycji, a nawet jeśli nadal lekko odczuwa skutki kontuzji, to wróży jeszcze lepiej w kontekście całego sezonu.
Szykuje się nam rewelacyjny sezon. Pora wracać do świątecznego stołu…
(16 Apr 19:38)
Zastanawiają mnie dwie rzeczy:
1. Dlaczego tak długo trzymali Kimiego na tych supersoftach? Jeżeli się nie mylę, to na supersoftach przejechał więcej okrążeń, niż na softach które założył po drugiej wizycie w boxach. Nie ma tam absolutnie żadnej logiki, to było już dobre kilka okrążeń jak miał przed sobą czysty tor i z nikim nie walczył o pozycje.
2. Źle ustawione ciśnienie w oponach Bottasa – coś tu śmierdzi. To nie był słaby weekend fina, a start z P1 tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że ponad 1 sekunda różnicy w tempie wyścigowym (w porównaniu do Hamiltona) to nie przypadek.
(17 Apr 00:40)
Też widzę w tych problemach z ciśnieniem rękę strategów Merca. Pewnie uwierzyli że 0.5 s z kwalifikacji będzie miało przełożenie na wyścig i postanowili zadysponować tempem u Bottasa.
(16 Apr 23:57)
Mnie ciekawi jeszcze jedna rzecz: czy “Chandon” zrezygnował ze sponsoringu Mclarena? Na bolidach oraz strojach ich logo zostało dość brutalnie zakryte….
(20 Apr 12:49)
W Bahrajnie nie wolno reklamować alkoholu.
(17 Apr 20:31)
O, kolejni wyznawcy Gutowskiego?
Mercedes zapewnił kilka lat dobrego ścigania i równego traktowania kierowców i już po jednym wyścigu, w którym BOT, tak jak w poprzednich był wolniejszy od HAM, ale był szybszy w kwalifikacjach o dwie setne sekundy powstają zaskakujące teorie spiskowe 🙂 ?
Puknijcie się w głowę :P. Za szybko by czuć smród :).
(17 Apr 23:16)
Jeżeli 0,02s w kwalifikacjach na korzyść drugiego przeklada się na ponad 1s na okrążeniu w wyścigu na korzyść pierwszego to zdecydowanie jest coś nie tak. Do tego nie trzeba być wyznawcom Gutowskiego aby coś podejrzewać.
Btw. Puknalem się w głowę ale nie pomaga 🙂
(18 Apr 09:00)
A VES był wolniejszy w kwalifikacjach a jednak jechał szybciej niż RIC. Takich przykładów, pewnie byłoby więcej :).
(18 Apr 12:25)
To znaczy, my znamy przyczynę słabego tempa Bottasa – źle ustawione ciśnienie w oponach… no właśnie w 3 kompletach opon? Nie znamy powodu 🙂