Honda nic nie musi
Oczy cały wyścigowego świata są skierowane w stronę Hondy. Warto się jednak przez chwilę zastanowić, czy jest to właściwy kierunek. Co prawda, po rozmowach w czasie ostatniego weekendu wyścigowego, szefowie japońskiego koncernu odbyli w poniedziałek nadzwyczajną wideokonferencję, ale z docierających informacji wynika, że Honda nie jest zainteresowana żadną zmianą. W tym kontekście słowa Hasagawy “mamy kontrakt i nic mi nie wiadomo, żeby było inaczej” pozostają aktualne.
Śledząc dość blisko całą sprawę nie mogę oprzeć się wrażeniu, że McLaren, Renault, Red Bull, Liberty Media i FIA próbują wepchnąć Hondę na scenę wciskając do ręki gotowy scenariusz. Jak wygląda ten scenariusz? Mając chwilę pomiędzy oprawianiem książek i podpisywaniem wyprawki udało mi się zebrać to wszystko w jedną grafikę.
How McLaren&Honda "domino effect" can look like? #F1 pic.twitter.com/eLEOVJMvhp
— f1talks.pl (@f1talks) September 3, 2017
Zapomniałem jeszcze przy McLarenie dopisać “Alonso + 1 rok”, ale czytając wypowiedzi hiszpańskiego kierowcy to w zasadzie jest oczywiste.
Dlaczego Honda może się pod tym nie podpisać i spakować walizki w przypadku otrzymania wypowiedzenia od McLarena? Przede wszystkim dlatego, że zarząd koncernu zgodził się zaangażować w serię idąc ramię w ramię z McLarenem. Przeszłość miała tutaj ogromne znaczenie. Drugi argument przeciw, to warunki postawione przez Red Bulla. Mówi się, że Toro Rosso oprócz dostawy jednostek oczekuje również podobnego wsparcia sponsorskiego, jakie otrzymał McLaren. To bardzo dużo, jak za markę, która nie liczy się specjalnie w stawce. Red Bull mimo prawa weta w sprawie jednostek Renault jest przychylny tym zmianom, bo wie, że może na tym ugrać nie tylko wiedzę na temat dwóch różnych jednostek napędowych, ale również zrzucić z siebie koszty utrzymania juniorskiego zespołu.
Co się wydarzy w najbliższych dniach, jeśli Honda nie wyda żadnego oświadczenia, na które tak wszyscy czekają? Czy McLaren będzie miał “jaja”, żeby wypowiedzieć kontrakt i narazić się na gigantyczne straty? Jak FIA wybrnie z sytuacji, w której jeden z zespołów pozostanie bez napędu na przyszły sezon? Czy Renault ma plan awaryjny i możliwości na zapewnienie dostaw dla czwartego, czy tylko liczy na dogodny dla siebie scenariusz? To są pytania, na które trzeba będzie znaleźć odpowiedzi, a mam wrażenie, że nie ma absolutnie nikogo, kto byłby na to gotowy. McLaren wiążąc się z Hondą zakładał tylko pozytywny scenariusz i za dobrze na tym nie wyszedł. Teraz, przy rozstaniu, jest podobnie, więc czy powinniśmy spodziewać się innego rozwiązania? Na szczęście na odpowiedzi na te wszystkie pytania nie będziemy musieli długo czekać.
Tymczasem Porsche potwierdziło zainteresowanie wejściem do rywalizacji w roli dostawcy jednostek napędowych. Jest to jednak dość odległa przyszłość, bo rok 2021.
(05 Sep 13:52)
Ja osobiście uważam, że Honda się nie rozstanie z McLarenem, chyba że McLaren zerwie umowę i zapłaci za to górę siana. Bo każdy inny scenariusz się im po prostu nie opłaca. A tak nawiasem, te gryzmoły to wyglądają… 🙂
(05 Sep 14:05)
Zajebiście, wiem.
(05 Sep 14:18)
🙂
(05 Sep 15:37)
Złapał Kozak Tatarzyna a Tatarzyn za łeb trzyma…
(05 Sep 16:35)
Wg mnie nie byłoby tematu, gdyby nie ALO i jego naciski. Zobaczymy czy ALO będzie miał jaja żeby odejść, jeśli McLaren zostanie z Honda. Moim zdaniem nie.
(05 Sep 18:38)
W sumie jak Honda nic nie zrobi, to Red Bull będzie musiał powiedzieć “sorry, nie ma żadnej zamiany”.
(05 Sep 23:27)
Honda – The Dreams of Power