Czasy?

Kolejne testy już za nami. Większość stron związanych z F1 ogranicza się jedynie do publikowania najlepszych czasów danego dnia. Czy da się zamknąć całodniowe zajęcia, często ponad 1000 okrążeń przejechanych przez kierowców w kilku cyfrach? Czy czas uzyskany na testach rzeczywiście oddaje aktualną formę samochodu oraz kierowcy? Moim zdaniem nie i postaram się to dobitnie wytłumaczyć.

Pierwsza i podstawowa sprawa, każdy zespół ma swój indywidualny plan testów zależny w dużej mierze od stanu przygotowań do sezonu. Nie można porównywać wyników McLarena uzyskanych w Jerez z Red Bullem, który miał okazję wyjeździć sporą liczbę kilometrów w Walencji. Kiedy jedni jeżdżą aby nabić jak najwięcej kilometrów inni pracują nad balansem samochodu,minimalizacją zużycia opon itp. itd. W ruch idą również różnego rodzaju urządzenia, które mają dostarczyć zespołowi cennych informacji na temat przepływu powietrza czy zachowania opon, których obecność na bolidzie ma również istotny wpływ na osiągane czasy.

Możemy poczynić założenie, że ostatniego dnia testów zespoły Red Bull i Ferrari pracowały nad tempem wyścigowym. Czy w takim razie porównanie czasów da nam odpowiedź, który z samochodów będzie w nadchodzącym sezonie spisywał się lepiej? Zdecydowanie nie. Nie mamy informacji o tym jaka ilość paliwa znajdowała się w zbiornikach, jaka była zakładana długość przejazdu i czy przejazd nie został skrócony z powodu problemów technicznych.

Sprawę możemy sobie trochę rozjaśnić czyniąc pewne obliczenia. Samochód startujący do wyścigu zabiera na pokład około 150 kilogramów paliwa. Jednak aby zasymulować tempo wyścigowe oraz sprawdzić zachowanie opon rozsądne wydaje się zabranie na pokład około 100 kilogramów paliwa i wykonanie 20 do 25 okrążeń. To mniej więcej oddaje stan bolidu w środkowej części wyścigu i zwykle ma największy wpływ na końcowy wynik.

Teraz przyjrzyjmy się wynikowi, który Barrichello zanotował w Jerez i spróbujmy wyciągnąć z tego trochę informacji. Rubens wykręcił czas 1:19.832 na początku przejazdu składającego się z 8 okrążeń. Pokonanie okrążenie toru w Jerez wymaga zużycia 2,5 kilogramów paliwa. Przyjęło się, że 10 kilogramów dodatkowego ładunku to strata około 0.4 sekundy na okrążeniu. Biorąc to wszystko pod uwagę możemy wywnioskować, że najlepszy czas sesji testowej w Jerez został uzyskany gdy FW33 miał na pokładzie około 20 kilogramów paliwa.

Chwilę później Barrichello pojawił się ponownie na torze i wykonał 25 okrążeń. Czas jaki uzyskał na samych początku był dramatycznie gorszy od tego z poprzedniego przejazdu. 1:26.800 może wskazywać, że Rubens wykonywał symulację pierwszej fazy wyścigu i był zatankowany pod sam korek. Z naszych kalkulacji wynika, że z pełnym ładunkiem powinien pokonać okrążenie w czasie około 1:25.800 jednak w rzeczywistości czas był o sekundę gorszy.

Możemy też pójść w drugą stronę i wyliczyć czas okrążenia kwalifikacyjnego. Trzeba liczyć trzy kółka a więc w baku musi się znaleźć minimum 7.5 kilograma paliwa. Wychodzi coś zbliżonego do 1:19.300.

Wróćmy jeszcze na chwilę do długiego przejazdu. Około 16 okrążenia czasy okrążeń uległy znacznemu pogorszeniu. Ostatnie kółko to czas o prawie 10 sekund gorszy od najlepszego wyniku. To daje obraz jak ogromne znaczenie w tym sezonie będzie miała umiejętność oszczędzania opon.

Jak mogliście przeczytać powyżej wyciąganie wniosków z testów jedynie na podstawie czasów nie ma większego sensu. Nadal nie jesteście przekonani? Mam jeszcze jeden argument. Jak wycisnąć z auta siódme soki a jednocześnie nie odkryć przed konkurencją wszystkich kart? Jedno, szybkie kółko na limicie zaowocuje dobrym czasem a przecież nie o to nam chodzi. A gdyby tak podzielić tor na sektory (nie koniecznie zgodne z tymi oficjalnymi) i na poszczególnych okrążeniach mierzyć czas przejazdu jedynie na zaplanowanym wcześniej odcinku? Później wystarczy wszystko ładnie zsumować. Według oficjalnych pomiarów kiepskie kółka ale notesy inżynierów mogą pokazywać coś zupełnie innego. Tak dziś się testuje…

Na koniec zostawiłem sobie wątek psychologiczny bo tak też się już zdążył pojawić. Nie jest przypadkiem, że Kubica wykręciła najlepszy czas na zakończenie zajęć w Walencji. Miał to być wyraźny sygnał dla konkurencji: “Dzięki wydechowi skierowanemu do przodu nasze auto jest szybkie. Zarzućcie własne programy rozwojowe i idźcie w tym kierunku.” Być może ktoś się już na to złapał i wywarza otwarte dla Renault drzwi w czasie kiedy inżynierowie w Enstone szykują już kolejne poprawki. To trochę tak jak z Red Bullem w poprzednim sezonie. Każdy szukał tajemnicy niesamowitego tempa RB6 w czasie gdy Red Bull jechał po swój pierwszy tytuł.