O dwa za dużo

“Sześciokołowiec” powraca tym razem za sprawą Williamsa. Zespół przy okazji prezentacji swojego nowego bolidu postanowił przypomnieć kibicom, że już wcześniej stać ich było na innowacyjne rozwiązania. Teraz błyszczą miniaturową skrzynią biegów i najwęższą tylna sekcja ale w 1983 (dobry rocznik) przy okazji rewolucji regulaminowej postanowili przetestować bolid posiadający sześć kół.

Powód był bardzo prosty. Zespół dysponował w tym czasie zdecydowanie słabszym silnikiem niż konkurencja więc desperacko szukał sposobu aby jak najlepiej wykorzystać jego moc. Wtedy pojawił się pomysł aby duże tylne opony, które stanowiły ogromny opór aerodynamiczny zastąpić mniejszymi przednimi. Kiedy okazało się, że dwa małe koła na tylnej osi nie wystarczą zdecydowano się zbudować model z czterema. Tak powstały modele FW07B oraz jego następca FW08B.

FW08B

FW08B (źródło: attwilliams.com)

Okazało się, że wbrew wcześniejszym obawom samochód z tak nietypową tylna sekcją bardzo łatwo zbalansować. Jonathan Palmer miał nawet powiedzieć, że samochód w wolnych zakrętach zachowuje się zdecydowanie lepiej od standardowych konstrukcji. Jedynym problemem tego rozwiązania była waga. Dodatkowa oś oraz koła to dodatkowe obciążenie, którego próbowano ograniczyć do minimum.

Finalnie projekt został oprotestowany przez FOCA. Powodem miał być znaczy wzrost kosztów oraz zamieszanie jakie sześciokołowy samochód mógłby wywołać podczas pit stopu. W regulaminie wprowadzono wtedy zapis ograniczający ilość kół do czterech, który obowiązuje do dziś. A gdyby tak go zmienić?

Zachęcam również do zapoznania się z innym sześciokołowym bolidem, o którym napisałem już jakiś czas temu.

Zdjęcie w miniaturze wpisu pochodzi z Wikipedii