Niesamowicie inny sezon

Start GP Kanady 2010

Start GP Kanady 2010 (źródło: wikipedia.org)

Kilka dni temu uświadomiłem sobie jak inny będzie ten sezon od poprzednich. Wszystko za sprawą filmu przedstawiającego ostatnie wyścigi na Albert Park. Sam film nie był dziełem sztuki dlatego nie umieszczałem go na blogu ale oglądając zdałem sobie sprawę jak bardzo obecność Roberta Kubicy na torze przykuwała moja uwagę.

Śledząc start każdego wyścigu (nierzadko z otwartymi ustami) moje oczy wpatrzone były tylko w jedno miejsce. W miejsce, w którym ustawiony był jego samochód. Nie miało dla mnie znaczenia czy była to pierwsza, druga czy siódma linia. On tam po prostu był. Mimo, że nadal na torze będzie 24 kierowców to jednak będzie mi go niesamowicie brakowało. Jego i emocji, które swoją niesamowita jazdą we mnie wywoływał.

Przez ostatnich kilka tygodni uciekałem od tych myśli ale teraz kiedy wszystkie zagadki techniczne, regulaminowe oraz kadrowe zostały rozwiązane temat znowu powrócił. Wielu z Was pisze, że “przerzuci” swoje wsparcie na Petrova lub innego “ulubionego” kierowcę. Ja chyba tak nie potrafię. Będę mocno ściskał kciuki za chłopaków Team Lotus bo wykonali niesamowitą pracę przez ostatni rok ale to nie to samo.

Pięciu mistrzów świata na torze, niesamowite konstrukcje, zapowiedź ogromnej walki… Ja to wszystko doceniam ale czy to wystarczy aby moje serce znowu zabiło mocniej? Czy to wystarczy aby zabiło tak jak wtedy kiedy on był na torze?

Czekam na Wasze odczucia na dzień przed starem sezonu…

P.S. Dawno nie popełniłem tak emocjonalnego wpisu.