Start na piątkę
Z dużej chmury mały deszcz. Tak najkrócej opisałbym wczorajszy wyścig. Tytułowa piątka wcale nie jest piątką z dziennika ale moją oceną wyścigu w skali od 1 do 10. Opóźniony start sezonu, kosmiczne konstrukcje oraz wypowiedzi kierowców na temat większej liczby wyprzedzeń sprawiły, że oczekiwania przed pierwszym wyścigiem były ogromne. Niestety (znowu) bezpośredniej walki na torze nie oglądaliśmy zbyt wiele. Zdecydowanie za mało by obronić system DRS, który miał przynieść prawdziwą rewolucję.
Już pierwszy wyścig pokazał, że system regulacji położenia tylnego skrzydła w żaden sposób nie wpływa na jakość widowiska. Zysk z wygaszania skrzydła jest zbyt mały by odrobić sekundową stratę na prostej start-meta. Kolejny eksperyment, który wymagał od zespołów konkretnych nakładów finansowych i nie przyniósł oczekiwanych rezultatów. Pojawiają się głosy, że może lepiej byłoby pozwolić zespołom nadal używać kanału F zmieniając jedynie sposób sterowania przepływem z “ręcznego” na elektroniczny. Przypomnę, że F-duct był aktywowany przez kierowcę, który ręką bądź nogą przytykał otwór znajdujący się w kokpicie. Zwolennicy DRS powiedzą, że trzeba jeszcze poczekać ale ja uważam, że nie ma na co. Rozwiązaniem, które poprawiłoby sytuację jest zniesienie strefy i zezwolenie na używanie systemu w dowolnym momencie ale na to raczej się nie zanosi.
Również opony Pirelli, które miały stawiać kierowców w bardzo trudnych sytuacjach i zmuszać do nieziemskich wyczynów były w Australii wyjątkowo łagodne. 35 okrążeń na miękkim zestawie opon – czy czegoś Wam to nie przypomina? Tyle właśnie przejechał na miękkich gumach debiutant Sergio Perez, któremu poświęcę nieco więcej uwagi w dalszej części wpisu. Co do nowego sposobu znakowania gum to wygląda on fantastycznie… ale tylko w momencie kiedy samochody stoją.
Pierwotnie wpis miał nosić tytuł “Przez duże P” a wszystko za sprawą Petrova i Pereza, którzy w mojej ocenie byli najjaśniejszymi punktami wczorajszego wyścigu. Petrov wykonał fenomenalną pracę na starcie. Do tego zespół dołożył dobrze przemyślaną strategię w postaci dwóch pit stopów i pierwsze podium w karierze stało się faktem. Na uwagę zasługuje równa i pewna jazda Rosjanina przez cały weekend. Tempo wyścigowe było nieco gorsze od Vettela i Hamiltona ale wystarczyło by utrzymać za sobą Alonso oraz Buttona. To dobrze rokuje przed kolejnymi wyścigami.
Słówko wyjaśnienia jeśli chodzi o Heidfelda, który przeciął linie mety wyprzedzając jedynie kierowców “nowych” zespołów. Słabe tempo wynikało przed wszystkim z uszkodzenia bolidu, do którego doszło na pierwszym okrążeniu po kontakcie z jednym z kierowców ekipy Toro Rosso. Myślę, że przy obrażeniach jakich doznał R31 ukończenie wyścigu było dużym sukcesem. Widać całkiem poszarpaną sekcję boczną a należy pamiętać, że właśnie ta część bolidu Lotus Renault w dużej mierze odpowiada za docisk z uwagi na umieszczenie tam końcówki układu wydechowego, która pośrednio zasila dyfuzor. Jeśli ktoś jeszcze nie widział to tak prezentuje się FEE bez osłony a tak cała sekcja boczna bez zamontowanego układu wydechowego.
Perez. Nazwisko godne zapamiętania. Siódma pozycja w debiutanckim występie i 35 okrążeń ma miękkim zestawie opon, który według doświadczonych kierowców wystarcza na 10 do 12 kółek. Coś niesamowitego! Cały weekend był dla młodego Meksykanina bardzo udany. Byłoby jeszcze lepiej gdyby nie inspekcja techniczna…
Dyskwalifikacja musi bardzo boleć zarówno kierowców jak również i zespołu, który stracił jakże cenne punkty w klasyfikacji konstruktorów. Dawno już nie uzbierał ich tak dużo w jednym wyścigu. Mimo wszystko Sauber może z optymizmem patrzeć w przyszłość, bo wykryte przez inspektorów FIA niezgodności w konstrukcji tylnego skrzydła (chodzi o najwyższy fragment tylnego skrzydła) nie miały żadnego wpływu na osiągi C30. Sprawa podobno nie jest jeszcze do końca rozstrzygnięta bo Sauber zapowiedział protest. Podstawą mają być metody pomiarowe, które zostały wykorzystane przez delegatów FIA podczas badania zakwestionowanego elementu. Sprawa idzie o 5 milimetrów. Młodość jest siła napędową ekipy Petera Saubera a do tego obaj kierowcy mają do siebie ogromny szacunek co możecie zobaczyć w wywiadzie udzielonym stacji BBC tuż po wyścigu. Jeszcze wtedy nie wiedzieli co ich czeka…
Teraz kilka słów należnych zwycięzcy i pierwszemu przegranemu. Zacznę od Vettela, który po raz kolejny pokazał, że czysty tor i sprawny samochód to jego recepta na zwycięstwo. Tempo Vettela (bez KERS) jest zachwycające ale z drugiej strony styl, w którym wygrywa kolejne wyścigi nieco nudny. Lekarstwem na nudę w kolejnych wyścigach może być właśnie ten drugi wspomniany na początku akapitu czyli Hamilton. To on wydaje się największym zagrożeniem dla Red Bulla zarówno w kwalifikacjach jak i w wyścigu. Strata Hamiltona w pierwszej części wyścigu była niewielka i w pewnym momencie stopniała do półtorej sekundy. Szkoda trochę, tej zerwanej podłogi bo losy wyścigu mogłyby się jeszcze odmienić.
Oprócz wyżej wspomnianych na szansę wysokie miejsce w wyścigu miał również Button ale spotkanie z Massą w zakręcie numer 12 (16 okrążenie) i kara przejazdu przez aleję serwisową skutecznie pokrzyżowały mu szyki. Dziwi mnie fakt, że tak doświadczony kierowca czeka na dyspozycje zespołu w sytuacji, co do której nie ma żadnych wątpliwości. Zdobył pozycję, używając skrótu więc musi ją oddać. Wyprzedzenie Massy, któremu kończyły się opony było jedynie kwestią czasu co chwilę później zaprezentował Alonso. Swoją drogą to “walka” kolegów z zespołu Ferrari powoli zaczyna przypominać kreskówkę.
Również dużą lekkomyślnością wykazał się “dziadek” Barrichello, który próbował wślizgnąć się Rosbergowi pod prawe ramię w momencie kiedy nie było tam dla niego miejsca. Myślę, że przy tak opóźnionych hamowaniu Rubens nie miałby szansy pokonać zakrętu bez wyjazdu poza tor nawet gdyby obok niego nie było rywala. Mimo, że Brazylijczyk to fantazja ułańska…
Poważny powód do zmartwień po GP Australii mają członkowie zespołu Williams. Ich cudowne dziecko, najmniejsza skrzynia biegów w całej historii F1 zawiodła w obu samochodach. Już podczas prezentacji pojawiły się obawy o wytrzymałość tego podzespołu ale zespół zapewniał, że symulacje wykonane w ośrodku Toyoty przy użyciu profilu toru Monza wykazały wysoką bezawaryjność. Być może uliczny tor, którego powierzchnia znacznie odbiega od typowych obiektów wyścigowych zbyt mocno “wytrzepał” skrzynię, która w pewnym momencie powiedziała stop. Na nieszczęście dla Williamsa takich wyścigów jest w kalendarzu jeszcze kilka a zmiana konstrukcji skrzyni na tym etapie wymagałaby całkowitego przeprojektowania samochodu, bo przecież właśnie wokół tego elementu powstał cały koncept.
Jestem lekko rozczarowany tempem “nowych” zespołów. Na testach wyglądało to znacznie lepiej. Żaden z kierowców HRT nie przeszedł kwalifikacji (Liuzzi potrzebował około dwóch sekund). Najlepszy z grupy “nowych” Glock Trulli stracił do zwycięzcy ponad półtorej minuty dwa okrążenia co w porównaniu z zeszłym rokiem nie wygląda najgorzej ale przyznam szczerze, że liczyłem na więcej lepszy występ. Szansa na rehabilitację już za dwa tygodnie.
Na koniec konstrukcja, która jak na warunki F1 wygląda dość prymitywnie czyli jak zrobić dobre zdjęcie bez użycia rąk…
Z niecierpliwością czekam na Wasze opinie na temat pierwszego wyścigu sezonu 2011. Poniżej mała sonda, która być może stanie się stałym elementem podsumowania. Głosować można do kolejnego wyścigu.
P.S. Zapis konferencji prasowej po wyścigu…
(28 Mar 11:11)
Dziwie sie, ze wszyscy sie dziwia Buttonowi co do oddania pozycji. O ile dobrze pamietam, zaraz za Buttonem tuz przed manewrem wyprzedzania jechal ktos jeszcze (ALO?). Nie bardzo sobie wyobrazam takie “poukladane” oddanie pozycji: tylko Massa mnie wyprzedzi a ALO juz nie. Dziwic to sie mozna, ze Button w ogole scial ten zakret.
(28 Mar 11:13)
No akurat temu, że ściął to się nie dziwię bo Massa umiejętnie się ustawił i całkowicie zamknął mu wewnętrzną.
(28 Mar 20:42)
Ferrarki zrobiły Batonika perfekcyjnie, nawet gdyby chciał oddać pozycje, to straciłb y aż dwie, bo Alonso od razu przeskoczył Masse, wiedzac, ze sytuacja jest klarowana, albo sam odda, albo go poprosza o przejazd an setke 😀
(29 Mar 09:36)
Z matematycznej różnicy czasów Buttona: końcowego i karnego przejazdu przez garaże (16,9 s)hipotetycznie wynika, że nawet gdyby oddał pozycje obu Ferrari (na ruch wyłącznie wobec Massy miał czas tylko na kilkusetmetrowym odcinku do łuku nr 13, bo po następnym za jego plecami był już Alonso) – unikając sankcji – to mógłby przeskoczyć w efekcie o jedno oczko wyżej przed Webbera.
Tak czy siak cwaniactwo i gnuśność w naprawie szkody McLarenowi nie opłaciła się, choć warto zauważyć dobrą formę Brytyjczyka na całym dystansie.
Czemu nadal brną w odrzucanie winy od siebie (Massa, sędziowie)?
(28 Mar 11:38)
Ciekawy wpis ale z kilkoma rzeczami się nie zgodzę 😉
1 – DRS i “skopane widowisko” : moim zdaniem ten system nie ma gwarantować wyprzedzania a co najwyżej w pewnym stopniu je ułatwić i swoją rolę spełnił może nie znakomicie, ale na “dobry plus”. Widać wyraźnie że system pozwala znacząco się zbliżyć do poprzedzającego konkurenta dając lepszą pozycję wyjściową w perspektywie kilku najbliższych zakrętów, dopiero użyty jednocześnie z KERS’em i minimalnie wolniejszym bolidem z przodu gwarantuje wyprzedzenie wyglądające z resztą niesamowicie. Jakby bolid wyprzedzający został wywalony z katapulty. Na obronę DRS jest jeszcze inny aspekt – charakterystyka Albert Park, dopiero na Sepang albo jeszcze lepiej w Szanghaju zobaczymy 100% potencjał tego wynalazku. Długa a nawet bardzooo długaaaa prosta zakończona nie w miarę szybkim łukiem ale albo wolnym lewym albo nawrotem w prawo, dopiero w takim miejscu będzie można orzec czy DRS spełnia swoją rolę w 100%.
2. Opony Pirelli i nuda ?! Ludzie !! 3 różne strategie oponowe w jednym wyścigu… Na Bridge’ach byłoby to niemożliwe… W Malezji może być jeszcze większa loteria, zupełnie inny tor, zupełnie inne warunki. Poza tym, sama konfrontacja opon – miały być o ok 1 sek wolniejsze a jak widać, są nawet szybsze od “Potenz’ów” a do tego delikatniejsze, zwłaszcza przy ostrym hamowaniu szybko potrafią się spłaszczyć. Jak dla mnie rewelacja 😉
3. Rubens i jego manewr. To nie była bezmyślna szarża tylko uświadomienie ludziom jakie są różnice pomiędzy poszczególnymi mieszankami jeżeli chodzi o hamowanie. Rubens i Nico jechali na różnych mieszankach, Brazylijczyk zaczął hamować w zupełnie innym miejscu od kierowcy Mercedesa a KERSu użył do obrony przed Kobayashim, zbyt późno zareagował i następstwem tego było delikatne “bum”. Stało się i trudno.
Reszta super!
(28 Mar 11:57)
1) Nie napisałem, że DRS “skopało” widowisko ale, że DRS w żaden sposób nie wpłynęło na jakość widowiska. Sam DRS jest w mojej ocenie swego rodzaju przerostem formy nad treścią. Cała zima konstruowania, testowania by użyć go kilka razy w wyścigu i pod koniec prostej wycisnąć te 3-5 km/h więcej od rywala? Niepotrzebny gadżet na kierownicy.
2) Strategie rzeczywiście były różne ale nie przełożyły się w żaden sposób na emocje i bezpośrednią walkę czy to na torze czy w alei serwisowej.
3) Brazylijczyk zaczął hamować zdecydowanie za późno i uważam, że “mieszanie do tego mieszanki” nie ma żadnego znaczenia. Strata była zbyt duża, żeby skutecznie zaatakować. Poniosło go a efekt jaki był każdy widział.
(28 Mar 12:20)
Ja uważam, że różnica w widowisku była 🙂
A na pewno ono jeszcze większe jak system zacznie zawodzić, czy w to w kwalifikacjach czy to w wyścigu. Na pewno zdarzy się, że lotka “utknie” w tymczasowym położeniu a czym to się zakończy wszyscy wiemy.
Odnośnie strategii wszystko zależy od tego, kto czego oczekiwał. Jeżeli ktoś spodziewał się istnej batalii wśród mechaników i wzajemnego tłuczenia się lizakami to się przeliczył 🙂 Co nie zmienia faktu, że mechanicy Renault czy też LRGP nie zawiedli i przez moment przyspieszyli nasze bicie serca wypuszczając Witalija po ciut dłuższym pit-stopie za Toro Rosso. Na niezwykłej strategii niewątpliwie zyskał Sauber a przede wszystkim Sergio Perez. Tylko znów cudowne plany i niewiarygodny debiut kierowcy Sauber zepsuły “potwory z FIA”. Dlaczego znów? 2006, debiutant w aucie numer 17, 7 miejsce w wyścigu i dyskwalifikacja po nim.
A co do Rubihnio to jak widać, zdania są podzielone. A oto cytat samego zainteresowanego : “Nie planowałem go wtedy wyprzedzać. Broniłem się przed Kobayashim. Jeden rodzaj opon daje więcej przyczepności, a druga mieszanka mniej, więc hamowaliśmy w różnych punktach. Rosberg zrobił to wcześniej i zanim mogłem zatrzymać samochód był już w środku zakrętu” – źródło : f1.pl
(28 Mar 12:24)
Lotka jest tak skonstruowana, że nie utknie. Pęd powietrza zawsze wepchnie ją w swoje pierwotne położenie. Tłumaczył to Schumacher na filmie prezentującym MGP W02
(28 Mar 12:28)
Oczywiście, w założeniu nic nigdy się nie zepsuje ale już nie takie akcje działy się w F1. Wszystko się może zdarzyć 😀
(28 Mar 12:03)
Choć Vettel broni Twojej teorii dotyczącej DRS na konferencji po wyścigu http://www.youtube.com/watch?v=2rmWpuxyTb
(28 Mar 20:08)
Gdyby ci w FIA mieli mózgi a nie pier… styropian to tylne regulowane skrzydło nie przeszło im by przez myśl podczas zmian w regulaminie. Optowałbym z odświerzeniem całej struktury FIA to dziadki nie potrafią już racjonalnie myśleć a te ich nowe pomysły są dość dziecinne i śmieszne.
(28 Mar 20:47)
z tym pier…nikiem i styropianem to sie zgodze, teraz bedzie sztuczny deszcz, potem pewnie opady śniegu i hipopotamy biegajace losowo po 7 zakrecie… no ale głupota jest bezkresna
(29 Mar 15:34)
Zgadzam się co do DRS. Nic dodać, nic ująć.
(28 Mar 12:09)
Akcja z Rubensem przypomniała mi incydent miedzy Kubica a Vettelem. Choć niewątpliwie Rubens przesadził i nie byli szans by się w tym zakręcie zmieścił.
Co do samego wyścigu to nie był taki zły, ale do dobrych tez go nie zaliczę(stąd ocena na 6). Nudno nie było aczkolwiek oczekiwałem więcej. Jak na razie to był dopiero pierwszy wyścig, zobaczymy co przyniosą następne.
(28 Mar 12:12)
Wyścig przeciętny, niestety po takich zapowiedziach sezonu czuję się odrobinę rozczarowany.
Recenzja za to trzyma wysoki poziom 🙂
Nie wiem czy zauważyliście – Alonso miał na kasku wymalowany kask Roberta Kubicy z Polską flagą – piękny gest. Niestety nie zauważyli go komentatorzy Polsatu. Z tego studia to oni ostatnio niewiele widzą…
(28 Mar 12:16)
Znaczek na kasku Alonso pojawił się już podczas testów i zarówno wtedy jak i teraz zgadzam się, że to piękny gest.
(30 Mar 20:43)
mam wrażenie że z polsatowskiego studia zawsze było mało widać…no jak się pojawiają piękne panie to owszem owszem – Borowczyk je dostrzeże. Bardzo dobra recenzja. Poczekajcie na Sepang, mimo wszystko Australia spokojna strasznie w tym roku, gdzie się podział SC?
(28 Mar 12:17)
Na wstępie powiem ze to była bardzo dobry wyścig w wykonaniu Pietrova. Jeśli chodzi o start to Pietrov opisywał to w taki sposób jak gdyby było w tym sporo przypadku (ale to wina jego angielskiego), ale mimo wszystko po pierwszym zakręcie był trzeci. Wyścig też w zasadzie przebiegał sprawnie, może z jedną sytuacją gdy przyblokował koło poza tym super. Mimo wszystko chwilami było widać niepewność np. przy zjeździe do mechaników było widać że zwolnił bardziej niż musiał tak jakby nie chciał zrobić jakiegoś głupiego błędu.
Co do Nicka to dobrze że po prostu w takim stanie dojechał do mety.
Z oceną samego Teamu jeszcze poczekam do kolejnego GP bo jak wszyscy wiemy GP Australii jest specyficzne.
Co do pozostałych ekip to się nie wypowiadam bo nie zwracałem na nich uwagi 😉
(28 Mar 12:34)
Mnie się jednak wydaje że po pierwszym zakręcie Pietrow był czwarty (VET, HAM, WEB,)
(28 Mar 12:35)
Też tak sądzę a wręcz jestem o tym przekonany
(28 Mar 13:08)
…szczegółów sie czepiają
(28 Mar 12:19)
1) CO do DRS, to uważam ze wynalazek nie potwierdził swojej przydatności (zobaczymy kolejne wyscigi). A już absolutnie nie rozumiem zezwolenia na jego używanie w kwalifikacjach – DRS ma pomagać w wyprzedzaniu, po co utrudniać kierowcom i tak niełatwe wykonanie okrążenia kwalifikacyjnego…
2) Opony – tu jednak pozwolę sobie nie zgodzić się z przedmówcą – w wyścigu widać było jak dosyć szybko zużywające się opony wpływały na tempo bolidów w poszczególnych fragmentach wyścigu (chociażby szybkie doganianie Pietrowa przez Alonso pod koniec wyścigu, czy ataki Buttona na Massę). Może różnica wzgldęem poprzedniego sezonu nie jest dramatyczna, ale kierunek zmian wydaje mi się prawidłowy.
Wyścig moim zdaniem był dosyć ciekawy, absolutne zaskoczenie ze strony Mclarena, mimo wszystko zaskakująco słaby Mercedes, niezłe Sauber i Toro Rosso. Nie mogę się doczekać kolejnych wyścigów, zobaczymy jak będzie sobie radził Red Bull bez KERS na torach, gdize system ten daje większą przewagę… Swoją drogą, FIA mogłaby wykazać siętutaj konsekwencją i wprowadzić jednoznaczne przepisy – KERS jest albo go nie ma…
(28 Mar 12:26)
W punkcie dwa jest jedno małe “ale”. Petrov zwolnił nie z powodu wielkiej degradacji opon tylko prewencji przed tym. Kontrolował tempo, utrzymywał za sobą Alonso gdy ten zaczął gwałtownie przyspieszać. Gdy czuł już jego oddech na plecach również przyspieszył i w tym momencie odnotował nie tylko najlepszy swój czas ale również wynik lepszy od Hamiltona oraz co ciekawe, samego Vettela. Renówka (poza sensacyjnym Sauberem C30) chyba najlepiej ze ścisłej czołówki obchodzi się z oponami, najmniejszy spadek tempa i dobry stosunek ścieralności gumy do przejechanego dystansu. Prócz tego Witalij bardzo dobrze rozgrzewa tylne opony i tutaj widać chyba jedną z zalet FEE.
Moim zdaniem, jeżeli upatrywać szansy na sensacyjne i szokujące wyniki LRGP to właśnie na tym polu. 1 pit-stop mniej od wszystkich i zwycięstwo w Montrealu? Nie mam nic przeciwko 😀
(28 Mar 12:30)
1) DRS – zgadzam sie, spodziewalem sie wiecej, ale za wczesnie na jakiekolwiek spekulacje, pozyjemy zobaczymy.
2) opony – oznaczenia fatalne! jednak pasek byl prostym i bezblednym rozwiazaniem. duzo pitstopow z ktorych nic nie wynika i niewiele sie zmienia. ja sie troszke w tym gubilem i nie wiedzialem kto gdzie, jak i ile.
3) Rubens – zbyt optymistycznie, nie mogl sie tam zmiescic.
(28 Mar 14:13)
1) Ja bym poczekał z oceną DRS na tory o dłuższej prostej. No i widać że KERS dobrze używany bardzo się przydaje do obrony, ale to było w sumie wiadomo przed sezonem.
2) 3 zmiany opon Alonzo kosztowały go podium (pierwsi trzej jechali na 2 pitstopy). Można więc powiedzieć, że jest to pierwsza ofiara Pirellek 😉
3) Button zbyt nerwowo się zachował, a nie oddanie pozycji, czy też próba oddania pozycji, jest oczywiste. Wiadomo że bał się Alonzo, ale kogo to obchodzi w tej sytuacji.
4) Manewr Rubensa – już wcześniej trochę dziwnie jechał a to uderzenie było jakby konsekwencją bardzo nerwowej jazdy.
A co sądzicie o Schumacher’ze? Moim zdaniem lepiej by zrobił gdyby już sobie darował zabawę z F1.
No i na koniec muszę poruszyć temat Kubicy. Pierwszy sezon w którym mógł coś zdziałać razem ze wspierającym go zespołem, a on w szpitalu. Żal mi go, ale jakoś ciągle nie mogę się z tym pogodzić i jestem w sumie wściekły (już sam nie wiem na kogo).
(28 Mar 15:08)
Witam wszystkich w sezonie 2011 🙂
Moja uwaga skupi się zgoła na odmiennych dwóch kwestiach pierwszego wyścigu.
1. Zanim dowiedziałem się, że Witalij jechał oszczędzając opony, zauważyłem w okolicach 50 kółka (bo realizator BBC wolał się rzecz jasna skupiać na angielskich przypadkach w trakcie wyścigu ;))onboard Rosjanina. Ku mojemu zaskoczeniu i pewnego, zaobserwowałem, że kolega Pietrow jedzie z dużym zapasem. Zamiast pędzić i dohamowywać, wczesniej redukował stopniowo z biegu na bieg i wyprowadzał bolid z zakrętów płynnie. Dwa wnioski – silnik pracował jak na spacerze, a jego dźwięk zdradzał ogromny potencjał. To naprawdę jest “stalowy” potwór. Także to, że Pietrow jechał profesjonalnie, nie szarpał się, nie popełniał błędów, miał przede wszystkim swobodę, którą się wyczuwało. Zaimponował mi. Sądziłem, że jest zbyt wrażliwy na bycie dobrym kierowcą F1, a przy tym dość miękki, jednak mogłem się mylić – jechał dojrzale.
2. Proszę o odpowiedź jak się skończył lub na jakim etapie jest spór o nazwę Lotus? Wydaję mi się, nie wiem czy ktoś także to zauważył, że zespół Lotus Reanault oficjalnie ma w papierach nadal Renault GP, a Lotus jest jedynie sponsorem tytularnym. W tabelach wyników wszędzie było Renault GP. Przypominam sobie pytanie dziennikarza do Roberta tuz po przemianowaniu nazwy. – Robert, jak się jexdzi dla nowego zespołu? Odpowiedź była prosta. – Myślałem, że to tylko nasz sponsor…
W logo zespołu, choć oba wyrazy (Lotus oraz Renault) są obok siebie, to maja inną czcionkę. Czyżby to była wielka mistyfikacja? Spór w tym świetle wygląda dość jasno – nie ma go oficjalnie, bo nie może być.
(28 Mar 15:23)
Onboard http://www.youtube.com/watch?v=ZHeUoji7HQw
(28 Mar 20:17)
To video to z treningów chyba…
(28 Mar 20:19)
Aha zauważyliście że dźwięk bolidy jest na filmach onborad całkiem inny porównują inne bolidy… eh ten wydeszek
(28 Mar 20:38)
Rzeczywiście każdy z bolidów brzmi inaczej. Ja skupiłem się na RB7 i R31 – mimo, że ten sam silnik to brzmią całkiem różnie. Zmiana biegów w bolidzie Lotus Renault wydaj mi się niesamowicie szybka.
(28 Mar 22:33)
A mi się najbardziej podoba dźwięk przy odpuszczaniu gazu w R31. Odnosi się wrażenie, jakoby silnik chciałby “wyskoczyć” z nadwozia. Coś pięknego!
Dla porównania dźwięk obu czarnych Lotusów :
1986 – http://www.youtube.com/watch?v=kYqvcXwU510&feature=related
2011 – http://www.youtube.com/watch?v=ZHeUoji7HQw
Ciekawostka, Ayrton również miał czerwone rękawiczki 😀
(28 Mar 15:25)
Też to zauważyłem. Rozumiem jakby to się zdarzyło oprawie w jednym przypadku, ale w BBC kiedy przedstawiali “swoje” rezultaty (oglądałem forum po wyścigu), też było Renault. Ogólnie chyba we wszystkich tak jest. A niby większe prawa miał mieć Group Lotus. Może do czasu rozstrzygnięcia sporu nie mogą jej używać bo są 2. zespołem, który chce jej używać, ale się otym nie mówi…
(28 Mar 20:14)
Oficjalnie w papierach jest chyba samo Renault coś podobnego do Sauber BMW gdzie był już jak Sauber ale ty tylko takie moje przemyślenia
(28 Mar 15:12)
Moje ustosunkowanie do “punktacji” poprzedników:
1. DRS. Od początku jestem przeciwnikiem, bo nie lubię wyprzedzania przez guzik, ale nawet się przeliczyłem, bo wyprzedzania też nie daje. Może niektórzy mogą stwierdzić, że zainicjował kilka akcji, ale widać było, że użycie KERS kontra DRS eliminuje systemy i zachowujemy się tak jakby nie było obu. Działa tylko w przypadku połączenia i raczej na słabszych autach. W tej kwestii popieram MRBIGSTUFF’A. DRS jest niepotrzebnym zamieszaniem. Strata czasu i kasy. Jeśli mamy w ogóle korzystać z dopalacza, to czy nie lepsze byłoby wykorzystanie samego KERSU bez stref, ale tylko w ofensywie. Trochę skomplikowany pomysł na osobną dyskusję, ale przy 1s straty dezaktywować go u zawodnika z przodu.
2. Pirelli. Tutaj się z Tobą MRBIGSTUFF zgodzić nie chcę. Perez zrobił coś niesamowitego i sam się tego nie spodziewał, bo mówił, że planował 2-3 pit stopy. Jego przypadek jest ewenementem. Ale czy wyobrażacie sobie Massę tylko na dwóch pitach? Rzucało nim jak na rollercoasterze. W ogóle przy tym wypadku warto zwórcić uwagę na to o czym było głośno przed samym startem – Ferrari przejechało najwięcej na testach, a wygląda, że bardzo słabo rozumieją opony. Myślę, że będzie można je ocenić po 3 GP, szczególnie, że teraz będzie cieplej. @PHIL Fajnie spostrzeżenie. Może wydech faktycznie coś będzie Renault dawał.
3. Po kim jak po kim, ale po Rubensie czegoś takiego bym się nie spodziewał. Cytat PHILA mówi wszystko, jednak uważam, że nie powinien się tak tłumaczyć i po prostu przyznać się do głupiego błędu, jak to zrobił po kwalifikacjach.
Pierwszy raz widziałem tak agresywnego Buttona. Nie wiem co w niego wstąpiło. Widzieliście go tak atakującego? Z Massą postąpił bardzo głupio, a Massa bardzo dobrze. Mógł się przestraszyć tego zepchnięcia i mógł się bać Alonso (przy przepuszczaniu), więc sytuacja była bardzo trudna. Ale wg. mnie postąpił najgorzej jak mógł. Massa ledwo trzymał się drogi. Za Alonso i tak spadł, bo nie mógł mieć wątpliwości, że za to musi być kara.
Cieszy mnie postawa McLarena, bo podnieśli się po bardzo słabych testach, a kierowcy są w gazie. Mam nadzieję, że Neweyowi coś nawali, bo bolid jest zbudowany na Vettelowe wygrywanie – zwyciężamy w kwalifikacjach, a potem wio do mety. Z resztą, Vettel i tak nie umie inaczej wygrywać (jedyny manewr wyprzedzania w wyścigu i łamie przepisy). W warunkach walki RBR może mieć problemy, a strata Marka do Crashkida jest niepokojąca. Cały czas zastanawiam się co wprowadzi Newey zamiast KERSU, bo jestem pewien, że tę wagę wykorzysta.
Wyścig nie taki nudny, bo coś tam się działo (nawet często), ale też nie najlepszy i spodziewałem się czegoś lepszego, ale po tak długiej przerwie i tak byłem mega podekscytowany, dlatego ode mnie 6.
P.S. @MrBigStuff Fajny pomysł. Twoje podsumowanie, ocena wszystkich i podsumowanie czytelników. Wykorzystujesz Nasz potencjał i możemy stworzyć niezły zespół redaktorów analityków. Na pewno będzie ciekawej niż w polsatowskim studio. Kto wie? Może polecimy live 😀
(28 Mar 18:39)
Wykorzystuję bo wiem, że sam nie jestem w stanie wszystkiego zauważyć. Co innego Wy a jest Was tu spora banda. Co do studia to chodzi mi coś po głowie ale póki co to jest niewykonalne z powodu braku czasu.
(28 Mar 15:40)
http://i67.servimg.com/u/f67/12/07/06/50/r3111.jpg
Myśle że to jest jakieś wytłumaczenie dla słabego wyniku Quick Nicka
(28 Mar 16:31)
http://bit.ly/hiPLbG ciekawe ciekawe
(28 Mar 18:35)
Do wytłumaczenia. Duże obciążenie działające na przednie skrzydło może dociskać i dociska bolid do toru.
(28 Mar 20:34)
Na dodatek jeszcze to, że obrys został wyciągnięty ze zdjęć pod różnym kątem.
(28 Mar 16:57)
http://www.youtube.com/watch?v=Rjm5RaBYpKY a tu jeszcze coś ode mnie;)
(28 Mar 18:49)
Witam wszystkich F1Talks-owiczów.
Dla mnie wyścig ciekawy tylko dlatego, że wyczekany. Zaskakująco spokojny start. Szanują się Panowie jak widać (prawie wszyscy).
DRS – nie przekreślam po pierwszym wyścigu, ale też dużych nadziei na poprawę wyprzedzania z tym wynalazkiem nie wiążę. To tylko guzik na kierownicy, który zadziała przy wyprzedzaniu zdecydowanie wolniejszego kierowcy i to bez KERS-a. Czekam tylko na to, co po kilku wyścigach powiedzą o tym sami kierowcy.
Pietrov – Ode mnie dla Pietrova wielkie gratulacje. Jechał bez presji (ta presja w ubiegłym sezonie nazywała się przez wielkie K tj. Kubica). Teraz Presja jest na rehabilitacji a Pietrov złapał jakby oddech. Przypomina mi się tu sytuacja z Kimmim w 2009, który po wypadku Massy zaczął sobie nieźle poczynać w bądź co bądź dziadowskim bolidzie. Widzę tu jakąś analogię – co myślicie?
Massa, Schumacher, Hedfeld – Co ich łączy? Długo nie jeździli, wrócili i… trochę martwią mnie ich wyniki po tych dłuższych przerwach. Schu wcale się nie odnajduje, Massa nie ten sam co kiedyś a Heidfeld póki co bez pazura (i nie piszę tu o wyścigu a raczej o kwalifikacjach). Ja tak w kontekście powrotów do F1… Bo czekam z niecierpliwością na taki jeden come back.
Renault GP (LRGP) – bolid stworzony z pomysłem i myślę, że ma potencjał. Kwestia tylko, czy w trakcie sezonu rozwiną go w odpowiednią stronę. Na Pietrowa tu w tym względzie nie liczę, ale czy Nick da radę? Motywację z pewnością ma, doświadczenie ogromne. Liczę, że podoła.
(28 Mar 20:09)
Ja się osobiście zawiodłem ponieważ zmiany w porównaniu i po tak szumnych zapowiedziach są znikome DRS który ja krytykuję od ogłoszenia regulaminu, okazał się zbędnym gadżetem, opony które miały się degradować działają jak należy i choć w porównując do Bridgów zachowują się inaczej zespoły poradziły sobie z nimi bez większych problemów jeszcze 1 lub 2 wyścigi i będziemy mieli 1 lub 2 pity w wyścigu. KERS jest KERSem znielubionym systemem przez chyba wszystkich kierowców i nie wiem dlaczego wraca (ahaaaaa ekologia hłe hłe). No i na koniec stawka która jak na razie nie zmieniła się prawie w ogóle czyli Redy na przedzie ścigający Hamiton szumny Williams który nie jeździ, jeszcze wszystkiego nie wiemy po 1 GP ale jak w zeszły roku Ferrari nie zachwyca ale zachwyci (bo mają łeb na karku i wszystko pokopiują) mogę się założyć (o rację ;)). Więc ja tam się nie zachwyciłem i daje 5 w skali F1Talks
(28 Mar 20:10)
Aha i ciekawi mnie jak ogólnie Sauber został dopuszczony do wyścigu bo przecież nie zmienił tylnego skrzydła na 3 min przed wyścigiem…
(29 Mar 00:58)
” Najlepszy z grupy „nowych” Glock stracił do zwycięzcy ponad półtorej minuty co w porównaniu z zeszłym rokiem nie wygląda najgorzej ale przyznam szczerze, że liczyłem na więcej.”
(29 Mar 15:13)
Nie chodzi o “więcej…”
Glock przez naprawę stracił do zwycięzcy 15 minut(!) i nawet nie został sklasyfikowany a najlepszy z nowych Trulli 4m 30s. Został dwukrotnie zdublowany…
Skąd czerpiesz informacje? To jakaś alternatywna rzeczywistości? Ostatni niezdublowany zawodnik Massa na 7 miejscu miał 1m 25s straty- reszta przynajmniej 1m 30s bo tyle wynosiły czasy najlepszych kółek w wyścigu a w praktyce sporo więc. Gdyby ktokolwiek z nowych zmieścił się 1m 30s to by chyba się posikali z zachwytu ale trudno osiągać taki wynik notując średnio 4,5 sekundy gorsze czasy od liderów w 58 okrążeniowym wyścigu, czyż nie?
(29 Mar 17:15)
Chodziło mi o Trullego, a informacja o stracie ponad 100 sekund była w materiałach prasowych zespołu Team Lotus.
(29 Mar 17:30)
Team “Lotus” (TFU!) to mitomani. Ich strata to ponad 265 sekund.
(29 Mar 18:54)
Sądząc po nienawistnych odniesieniach do zespołu z Malezji niechybnie mamy do czynienia z reprezentantem środowiska znanego ze swych wrogich postaw w stosunku do Lotusa. Pewnie uważają, że nazwa należy się komu innemu?! Ale żeby zaraz pluć?
(29 Mar 19:54)
Historia Lotusa jest piękna, uwielbiam ją. Skończyła się w 1994 roku.
Wrogich postaw z całą pewnością- do durniów których jest tam aż za dużo. Naprawdę bezczelnie kłamali o 1,5 minutowej stracie?! To w ich w stylu, ale skala przekłamania jest szokująca.
(29 Mar 20:45)
Skoro, chłopie, odkryłeś szokującą w skali aferę, to nie możesz nic z tym nie zrobić! Trąb ile wlezie, aż złoczyńcy zostaną światu w całej krasie ujawnieni a ogrom ich przejęzyczenia właściwie naświetlony. Może spotka ich zasłużony ostracyzm a wizerunki obłożone dotkliwą anatemą. Gratuluję Ci słusznej postawy, ale mniej zazdroszczę ciężkiej przed Tobą roboty i długiej drogi do satysfakcji.
(29 Mar 22:10)
Sporo się musiałem nastękać, żeby wydalić z siebie tą szydere, co? 🙂
raczej mizerna.